Wycieczka do Lwowa 31.05 do 3.06 2018 r

Wycieczka nasza z biurem podróży autokarowej  „Ivanti”  rozpoczęła się 31 maja w czwartek  „Boże Ciało” po godzinie 10.00 do 15.00 o 15.00 z tego co kojarzę zajechaliśmy do Zamościa ze dwie i pół godziny potrwało samo zwiedzanie Zamościa przepiękny zamojski ogromny rynek uliczki gdzie urodził się przebywał Marek Grechuta gdzie bawił się  i biegał jako dziecko dorastał zwiedzaliśmy również piękne podwórka gdzie podobno czasem odbywają się sesje fotograficzne ślubne te podwórka mówią same za siebie zwiedzaliśmy również piękne bramy i fortyfikacje mury obronne miasta  Zamościa na koniec większość chętnych mogła strzelić z armaty potem już zbiórka przy autokarze i odjazd do hotelu na obiadokolację potem zdaje się czas na oporządzenie się przed spaniem wiadomo prysznic  potem kolejnego dnia śniadanie w hotelu  o godzinie 8.15 o 9.00 wyjazd autokarowy do samego Lwowa 1 czerwca w Dzień Dziecka zwiedzanie z panią przewodniczką Lesią  zwiedzanie zaczęliśmy od cmentarza Lwowskiego Łyczakowskiego zwiedzaliśmy groby znanych osób Marii Konopnickiej i nie tylko potem dalej  w ten najgorszy skwar i upał co nie do wiary bo w końcu Lwów doszliśmy do cmentarza Orląt Lwowskich chętni w tym ja zwiedziliśmy uroczą kapliczkę gdzie w imieniu swoim i mamy wpisałam się na listę w księdze gości to była naprawdę piękna i urokliwa kapliczka potem z cmentarza udaliśmy się prościutko do autokaru i ruszyliśmy do hotelu Valentyna pod Lwów do Brzuchowic pierwszego dnia czekała już na nas kolacja przy świecach występ Lwowskich Baciarów miałam nagrane musiałam wywalić ale ten występ równie interesujący po Lwowskich Baciarach nadszedł czas na muzykę na żywo jeszcze zapomniałam dodać że pierwszego dnia w Zamościu w hotelu przywitano nas niczym młodą parę szampanem to na pewno zapadło mi mocno w pamięć bo nie daleko pada jabłko od jabłoni  ja się nawet bardzo interesuję bo moje żywe zainteresowania to „Pierwsze Komunie Święte”  „Śluby i Wesela”  „Chrzty” oraz „Bierzmowania”  Potem w hotelu Valentyna we Lwowskich Brzuchowicach czas na oporządzenie się przed położeniem się do łóżka i drugi dzień zwiedzania z panią przewodnik Lesią zwiedzaliśmy całą Lwowską Starówkę wszystkie ciekawe kościoły  Ojców Dominikanów Sióstr Klarysek wszystkie Lwowskie Synagogi w tym Ormiańską popstrykałam mnóstwo zdjęć trzeciego dnia ostatniego to wsiadła do nas Lesia i pojechaliśmy na całą godzinkę zwiedzaliśmy Żółkiew byliśmy w Żółkwi  pod Lwowem godzinkę zwiedzaliśmy kościoły uliczki był czas wolny na ostatnie zakupy po zwiedzaniu Żółkwi ruszyliśmy w stronę przejścia  granicznego w Hrebennym i bezczynnie autokar nasz stał aż bite 3 i pół godziny były sprawdzane obowiązkowo  paszporty zdążyliśmy zaliczyć toaletę i zaczęła się rewizja dokładne sprawdzanie bagaży torebek osobistych plecaków walizek trzeba było wszystko położyć na specjalną taśmę i przejść bez niczego po prostu niczym jak się szykujemy na pokład samolotu masakra i potem jeszcze nasz  autokar poszedł jako jeden z nielicznych na przegląd całościowy na szczęście autokar był caluśki puściutki puszczono go po 10 ciu i 15 tu minutach i ruszyliśmy do Tomaszowa Lubelskiego na pyszny i wykwintny  obiadzik wszystko w hotelu „Antoni” na bialusieńko to akurat mi się podobało parę godzinek drogi plus postoje ależ wiadomo kierowca autokaru ma takie wymogi o godzinie przed 21.00 byłyśmy z mamą już w domu całą wycieczkę uważam za bardzo udaną.

Michalina