Dnia 21. listopada 2017 roku byliśmy w fabryce czekolady Wedla. Przywitano nas miło. Powitały nas dwie przewodniczki i przewodnik. W dawnych czasach była w tym miejscu cukiernia ,w której pito płynną czekoladę(do pięciuset filiżanek dziennie). Fabrykę rozbudował syn Karola Wedla Emil Wedel. Tam produkuje się od dawnych lat czekolady i nie tylko. Kiedyś popularne były cukierki karmelki od Wedla, po których przechodziło przeziębienie. Gdy ktoś chciał pracować u pana Wedla ,musiał mu uścisnąć dłoń. Wcześniej musiał ją umoczyć w zimnym śniegu. Był to test na przyjęcie do pracy. Dlatego więcej pracowników przyjmowano do fabryki w sezonie jesienno-zimowym. Dziś Fabryka trudni się też wytwarzaniem rzeźb z czekolady na różne okazje lub po prostu bez okazji(są to wtedy zwierzątka i medale, nawet obrazy);i wszystko to jest duże i staranne. Jedną z rzeźb zaprojektował Zbigniew Boniek(jest to syrenka z piłka).Drugą rzeźbę wymyśliła Justyna Kowalczyk, narciarka. Jest to także figurka syrenki, ale z kijkami do jazdy po śniegu. W jednym miejscu stoi makieta z czekolady, po której jeździ lokomotywa z dwoma wagonikami. Nie zabrakło dla nas poczęstunku ,a także prezentów, które były dość obfite(były to produkty Wedla ,czyli czekoladki ,delicje ,batoniki ,sezamki). Poczęstunek był także z czekolady płynnej, ptasiego mleczka i różnych czekolad nadziewanych w tabliczkach. Polecam tam się wybrać, gdyż byliśmy również na taśmie produkcyjnej. Nie przy samej taśmie, tylko za szybą było nam dane podziwiać wytwarzanie słodkości. Wszyscy pracownicy chodzą zakryci, a jedynymi wyrobami jubilerskimi ,które można tam wnieść, są obrączki. Panowie z brodami musza i na nich mieć czepki. Polecam pójście na wycieczkę do firmy Wedel każdemu. Jest to ciekawie opowiedziane zmaganie się z ziarnem kakaowca(pochodzi ono z Ghany w Afryce Zachodniej i z Ameryki Środkowej i z Ameryki Południowej). Cała droga na nasze stoły i do naszych gardeł jest długa, poprzez zapylanie, rozcinanie owoców, suszenie, klasyfikację ,a potem przetwarzanie ziarna kakao już w fabryce. My byliśmy w fabryce czekolady Wedla. Jest to trudna praca, taka produkcja. Wszystko to dla miłego, słodkiego smaku w ustach.

Hanna P.