Piosenki   w    teatrze   Buffo

„Wyszłam    z     domu    trochę     za     wcześnie,    i    poszłam    na    przystanek    autobusowy,   żeby   poczekać   na    koleżankę,   która   miała   wkrótce   dojść,   i    poczekać   razem    ze    mną    na    przystanku,   ale    zapomniałam    zabrać    bilet   z    domu,   do   teatru,  i   musiałam   po   niego   wrócić   z    powrotem,   żeby    go    wziąć.   Wróciłam   się   więc,  i   wzięłam   go    ze   sobą,   i   znowu  poszłam,   z   powrotem   na    przystanek   autobusowy.   Poczekałam   znowu    trochę,   i   koleżanka   wkrótce   doszła.   Poczekałyśmy   jeszcze   trochę na   autobus,   w    końcu   przyjechał.   Wsiedliśmy   do   numeru    222,   i   pojechałyśmy   do   teatru    Buffo.   W   teatrze   trwała   jeszcze   próba   przedstawienia,  więc   powiesiłyśmy   palta   w    szatni.   Uczestnicy    zaczęli   jeszcze    dochodzić, po   czym   usiedliśmy   na   miejscach   w   teatrze, i   rozpoczęło   się   dosyć   duże    przedstawienie,   na   którym   były   rosyjskie   piosenki.   Najpierw   była   drobna   zapowiedź,  na   której,  zaczęto  zapowiadać,  w   języku   angielskim.  Wyświetlono   zdjęcia   na   których   było   widać   ludzi   zapowiadających,  w   tym    reżysera,  i    aktora   Janusza

Józefowicza ,   a   za    chwilę   rozpoczął    się   cały    spektakl.  Na   widowni   pojawił   się   Janusz   Józefowicz,    który    zaczął    zapowiadać,   jeszcze    piosenki    rosyjskie,   po   czym   przy   fortepianie  usiadł   Janusz   Stokłosa,  i    doszli   również   inni    przeróżni   wykonawcy,   którzy   zaczęli   śpiewać  różne   piosenki.   Było   ich   tak   dużo,  że  wszystkich   imion   i   nazwisk,  nie   zapamiętałam,  ale   niektórych   zdołałam   zapamiętać   np.  Monika   Ambroziak   zwana   „Dzidzią”,  sam   Janusz   Józefowicz    również   śpiewał,   i   występował  była   też   żona   Józefowicza,   czyli   Natasza   Urbańska,   która,  także    dobrze   śpiewała.  Na   przedstawieniu   było   bardzo   głośno,  zarazem  piosenki,  były  ładne,  i    dało   się   ich   dobrze   słuchać,  potem   również   na   scenie  pojawiła   się   także  córeczka   Janusza   Józefowicza, i   Nataszy   Urbańskiej,  ale   byłam  zamyślona,  i   nie   zauważyłam,  jak   przyprowadzono   ją  na   scenę,  ale   i   tak   była  odwrócona   tyłem.  Pojawiła   się   tylko   na   chwilę.  Potem  została   wyprowadzona   ze   sceny.Były   tak  przerózne   piosenki,  że   prawie   nie   pamiętam   ich   tytułu   ponieważ   czasami   nie   uważałam,  albo   myślałam   o   czymś   innym  nie   skupiając  się  na   tematyce   piosenek.  Pamiętam   tylko  „Białe   róże”, „  Kozaczek”, „Wołga”     i   przeróżne   inne   tytuły.  Z   teatru   byłam   i   jestem   zadowolona,   bo   mogłam  się   jednak   oderwać   od   domowych   czynności,   i   od   codziennych   dialogów   domowych.  Do   teatru   Buffo   lubię   od   czasu   do   czasu    chodzić,   jednak   nie    byłam   w    nim,  już  od   downa,  a   zdarzyła   się   okazja,  by  znowu  po   jakimś  czasie   się  do   niego   wybrać  i   usłyszeć  ładne   piosenki,  które   były  interesujące ,  i   dało   się   ich   słuchać,   ponieważ  były  to   ładne   piosenki.”

 

Dorota    F.