TEKST DO GAZETKI AGIS – luty 2013 r.
Wycieczka do Muzeum Narodowego
„Spotkaliśmy się w Warsztacie Terapii Zajęciowej ‘’Agis” po czym poszliśmy na przystanek autobusowy, i poczekaliśmy na autobus 222. Wsiedliśmy do niego, i pojechaliśmy do Muzeum Narodowego, które zostało wyremontowane. Powiesiliśmy palta w szatni, i trochę poczekaliśmy na innych. Widziałam dużego bardzo ładnego konia, czyli jego rzeźbę, która stała przy szatni, w której się rozebraliśmy z palt, i która stała na samym dole w Muzeum, i była jeszcze druga rzeźba konia, która stała dużo dalej też na samym dole przy ścianie, i bardzo mi się te rzeźby koni podobały. Po czym kontroler przedarł nam bilety, i weszliśmy na górę po schodach. Obrazy, które wisiały na samej górze, to były obrazy malarstwa europejskiego, które przedstawiały różną np. króla Augusta Poniatowskiego, osób grających w karty, szlachty pejzaży, ogród z biegającym dzieckiem, obraz, który najbardziej zapamiętałam. Byliśmy w różnych miejscach w muzeum. Chciałam sobie koniecznie coś kupić np. puzzle, układankę, ale nie miałam zbyt dużo pieniędzy, żeby sobie pozwolić na jakieś wydatki. Było rzeczywiście stoisko z różnymi komiksami, (ale komiksów nigdy nie czytam), ale nie tylko, były też puzzle, różnego rodzaju, ozdoby, kopie obrazów, które można było kupić, różnego rodzaju przypinanki do bluzki, i tak dalej.. Usiedliśmy również w pewnym miejscu w muzeum, i oglądaliśmy różne migawki, czyli projekt wideo. Potem zeszliśmy niżej i byliśmy na wystawie, na której były różne zdjęcia ze stanu wojennego. Było o tym także jak Wojciech Jaruzelski ogłosił stan wojenny, migawki w projekcie wideo, różne obrazy na których byli namalowani różni politycy ( w tym generał Jaruzelski), i przeróżne inne ciekawe rzeczy, które można było obejrzeć, i później poszliśmy w inne miejsce gdzie były obrazy na których były np. mozaiki, i również obrazy uczestniczki, która chodziła do warsztatu, tylko nie za bardzo zwróciłam na nie uwagi, bo spodobała mi się kaczka zrobiona z klocków „Lego”, która była bardzo duża. Później poszliśmy po ubrania do szatni, żeby się już rozejść w swoje strony. Pojechałam z moją koleżanką autobusem, tym samym numerem, którym pojechaliśmy do muzeum, czyli 222. Wycieczka do Muzeum Narodowego bardzo mi się podobała.”
Dorota F.