Krynica Morska 29.08.15r.

                                           Moje wakacje.

 Wyjechaliśmy z Warszawy o godzinie 9.45 rano do Krynicy. Było nas około 22 osób. Była piękna pogoda. Jechaliśmy przez różne miejscowości.

 Dojechaliśmy na godzinę 15.45.Gdy odpoczęliśmy, poszliśmy na obiad do stołówki. Mieszkaliśmy w środku lasu, gdzie było do morza tylko 100.metrów.Budynek wczasowy był z lat 60-tych.Mieszkałem z kolegą Tomkiem. Na drugi dzień, rano poszliśmy z kolegą do miasta. Dookoła były piękne zabudowania, dużo sklepów.

Turystów było mało. Wracaliśmy brzegiem morza. Po południu wybraliśmy się na ulicę ”teleexpressu”. Wieczorem mieliśmy ognisko połączone razem z kiełbaską, którą piekliśmy na patyku.

 3.09. mieliśmy wycieczkę statkiem do Fromborka, zalewem wiślanym. We Fromborku kto chciał poszedł na koncert organowy do katedry, planetarium czy na zamek. Widziałem także w katedrze trumnę ze szczątkami Mikołaja Kopernika. Z powrotem płynęliśmy z twarzami uśmiechniętymi i piosenką na ustach.

Wieczorem w Krynicy natknąłem się na dwa dziki.

Kilka dni później poszliśmy z całą grupą na wspaniałe lody do kawiarni.

Byłem na latarni morskiej w drodze do ośrodka. Na zakończenie turnusu urządziliśmy w świetlicy pożegnalny poczęstunek.

Dariusz M.